31 grudnia 2008

Szyfrowanie w Google Docs i Calendar

Wpisując się (mam nadzieję) w konstruktywną krytykę Google chciałbym wytknąć im kolejne zaniedbanie. Dokładniej chodzi o szyfrowanie SSL w serwisach Google Docs i Google Calendar. Nie od dzisiaj wiadomo, że poufne dane przechowujemy nie tylko w poczcie, ale także np. w webowych kalendarzach, czy miejscach gdzie możemy przechowywać dokumenty biurowe.

Dokładniej: połączenie szyfrowane w Gmailu stało się standardem kilka tygodni temu. Wcześniej było dostępne dzięki opcji w dodatku Gmail Better. Jednak jak się okazuje w dwóch wymienionych webaplikacjach Docs i Calendar także możemy skorzystać z SSLa. Istnieje jednak dziwny warunek, bo aby z niego skorzystać należy zalogować sie do serwisu przez Gmaila i kliknąć na link z górnego paska Gmail Calendar Documents Photos Reader Web more ▼ lub wpisać adres z HTTPS. W przeciwnym przypadku jeśli podamy bezpośredni adres np. http://docs.google.com to sesja nie zostanie przeładowana na bezpieczną i będziemy korzystać z połączenia nietunelowanego. Wygląda to tak jakby ktoś z zespołu programistów zapomniał tego zmienić.

30 grudnia 2008

Jak ulepszyć Gmaila

Przeczytałem wczoraj artykuł na CNET, który idealnie wpasowuje się w tematykę, którą od czasu do czasu poruszam tzn. usprawnienia w webaplikacjach Google. Dotyczył on braków i niedopracowań w Gmailu. Z większością przedstawionych tez się zgadzam, z jedną nie, a dodatkowo dorzucam swoje dwa pomysły.

Skanowanie (zgadzam się)
O tym, że Google skanuje nasze poczynania w internecie wiadomo nie od dzisiaj, jednak z tego, że skanuje także naszą pocztę niewiele osób zdaje sobie sprawę. Dzięki temu mamy bardziej dobrane reklamy na Gmailu i możemy sobie, w którąś od czasu do czasu kliknąć. Niby nie jest to nic złego, bo do skanowania Google używa automatów i nikt osobiście raczej nie przegląda naszej poczty, aczkolwiek sam fakt, że czynność ta jest wykonywana może budzić pewne negatywne emocje. Rozwiązanie problemu wydaje się proste. Wystarczy, że Google umożliwi wyłączenie personalizacji reklam, pytanie tylko czy zgodzi się obciąć wpływy, kosztem lepszego wizerunku.

Drag & Drop (zgadzam się)
Miło by było przenosić e-maile do wybranych katalogów, etykiet, czy w drugą stronę nadawać etykiety za pomocą ich przeciągnięcia na wybrane e-maile. Dziwne, że Google nie udostępniło takiej funkcjonalności, bo przecież wykorzystanie Ajaksa, czy JavaScriptu w pełni to umożliwia.

Delete (zgadzam się)
Skróty klawiaturowe w Gmailu są mało dopracowane. Warto byłoby, żeby zespół pracujący nad pocztą Google jeszcze raz im się przyjrzał. Szczególnie mogliby zwrócić uwagę na klawisz Delete, który z klawiatury nie działa, a także na sterowanie kursorami.

Sygnatury (zgadzam się)
Skoro udostępniono możliwość wysyłania i odbierania e-maili z wielu serwisów na jednym koncie Gmaila, to dlaczego nie ma możliwości ustawienia kilku różnych sygnatur, albo informacji o wakacjach? To jest jedno z podstawowych funkcjonalności, które Google powinno wprowadzić.

Etykiety (nie zgadzam się)
Autor na CNET zarzuca, że Google zdecydowało się na etykiety kosztem folderów. Według mnie nie ma to większego znaczenia, szczególnie jeśli zaimplementowana zostałaby technologia d&d, a także lepsze i łatwiejsze przeszukiwanie z wykorzystaniem etykiet.

Usprawnienie wyszukiwania (moje)
Często, żeby znaleźć jakiś zabłąkany e-mail, trzeba natrudzić się nad konstrukcją odpowiedniego zapytania do wyszukiwarki Gmaila. Gdyby byłoby to uproszczone rzeczywiście mogłaby zacząć funkcjonować idea nie kasowania e-maili.

Forward rozmowy (moje)
Kiedy chcę komuś przesłać całą rozmowę, konwersację e-mailową, to nie jest to możliwe.To jedna z podstaw, których brakuje w Gmailu. Ciekawe, bo przecież nie wymaga to chyba wiele pracy.

Być może część z tych funkcji można uzyskać przez dodatkowe skrypty, ale przecież nie o to chodzi prawda?

29 grudnia 2008

Radio Jazz REAKTYWACJA

Okazuje się, że dobra muzyka zawsze znajdzie dojście do uszu wyczekujących słuchaczy. Kiedy 6 grudnia tego roku Radio Jazz nadające w internecie oraz Warszawie i Krakowie zostało zamknięte i przemianowane na Chilli Zet (koncern Eurozet) nie mogłem odnaleźć się na falach eteru.

Teraz okazuje się, że jest szansa, nie tylko dla mnie, ale także dla innych internetowych słuchaczy. Radio Jazz reaktywuje się pod nazwą Radio Jazz FM i będzie nadawać w globalnej sieci. Prace nad uruchomieniem w pełni profesjonalnej rozgłośni trwają i ma ona zacząć nadawać już na początku przyszłego roku (najprawdopodobniej w styczniu). Nad radiem pracują m.in. Aleksandra Nowosad, szefowa radia odpowiedzialna za sprawy redakcyjno-antenowe, Dariusz Błahuta odpowiedzialny za technikę, Paweł Nowak, który dostarcza sprzęt, i Joanna Brodnicka odpowiedzialna za promocję. Listę pozostałych osób zaangażowanych w projekt można znaleźć pod adresem http://radiojazz.fm/, pod którym będzie można już niedługo posłuchać radia.

Stacja ma zarabiać głównie na reklamach, a w pełni profesjonalne działanie ma być możliwe dzięki umowie z jednym z koncernów medialnych, który miałby udostępnić własne zaplecze techniczne. Życzę wszystkiego najlepszego twórcom projektu i czekam na swoje radio.

Jeśli mnie pamięć nie myli byłby to pierwszy przypadek, kiedy "normalne" radio przenosi się do internetu i nadaje, tylko w nim, w pełni profesjonalny program.

PS. Szkoda tylko, że w samochodowym odtwarzaczu trudno będzie słuchać nowego Radia Jazz.

23 grudnia 2008

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

Wszystkim odwiedzającym i blogerom, zdrowych, pogodnych i wesołych świąt.

20 grudnia 2008

Szał promocji, szał zakupów

Przypadkiem (chowając się przed deszczem) odwiedziłem dzisiaj nasz warszawski salon Empiku przy Nowym Świecie. Oczywiście po przejrzeniu gazet z kręgu IT, skierowałem się do działu z płytami. Tak, żeby obejrzeć, może znaleźć coś ciekawego, zakupić...

Wybrałem płytę Marizy - Fado Curvo, ale pech sprawił, że najpierw spojrzałem na cenę na odwrocie płyty - 65 złotych. Pomyślałem hmmm, no może fado nie jest tak popularne jak pop, ale postanowiłem sprawdzić jak cena kształtuje się w innych sklepach (czytaj internetowych). W tym momencie przeżyłem szok i dowiedziałem się jak Empik jest w stanie zarobić na te wszystkie światełka i personel. Różnica w cenie wynosiła 30 złotych! tak płyta w Stereo i Trafficu kosztowała około 35 złotych. Ile to procent? Nawet dokładnie liczyć mi się nie chce, blisko 100%. Zrozumiałbym jeśliby to było 45, nawet 50 złotych, ale ta cena to lekka przesada, szczególnie, że na stronie WWW Empiku Mariza - Fado Curvo można mieć za 49 złotych.


PS. Dzięki tej przygodzie już wiem, że Empik będę omijać szerokim łukiem.
PS2. I jak tutaj się nie zgodzić, że płyty CD w Polsce są bardzo drogie.

19 grudnia 2008

Joost nie wypalił? Czy został połknięty przez YouTube?

W październiku pisałem (czytaj) o przejściu Joost'a na dystrybucję mediów za pomocą strony WWW. Dwa dni temu otrzymałem mailing od tej samej firmy informujący o tym, że od 19 grudnia tego roku nie będzie już możliwe oglądanie filmów wideo za pomocą aplikacji standalone, czytaj: cały zasób Joost będzie dostępny tylko w sieci, bez użycia platformy p2p.

Wydaje się, że problemem Joosta nie był tylko zasięg (WWW jest dostępne dla wszystkich, a aplikacje trzeba instalować), ale także fakt, że tak naprawdę to nie oferuje on nic poza tym, co już znajduje się w sieci na serwerach innych firm. Jednak fakt całkowitego przejścia na WWW pokazuje pewien trend w aplikacjach, które coraz częściej zaczynają być oferowane jako usługi w sieci.

Dla przypomnienia. Joost, to aplikacja stworzona przez inicjatorów komunikatora Skype i klienta p2p Kazaa. Umożliwia (a raczej umożliwiała) oglądanie telewizji przez internet.

18 grudnia 2008

Nowy sytczniowy NEXT

Właśnie ukazał się kolejny numer naszego magazynu (przez niektórych określany mianem najlepszego, jaki do tej pory wydaliśmy). O tematach poruszanych na jego łamach możecie szerzej przeczytać na stronie nextmag.pl. Ja ze swojej strony chciałbym zarekomendować te artykuły, które warto przeczytać w pierwszej kolejności.

Na pierwszy rzut zaprasza ma stronę 34, czyli początek tematu numeru pt. "Koniec prywatności". Znajdziecie w nim wszystko na temat kradzieży tożsamości, inwigilacji przez internet, zbierania informacji przez Google, a także prób ochrony i pozostania anonimowym w globalnej sieci. Ja osobiście uważam, że jest to mało prawdopodobne, a więc tym bardziej powinniśmy wiedzieć, co nas czeka (czytaj. czy za kilka lat Google nie będzie nam serwować tylko miłych i przyjemnych dla ans wiadomości, piosenek i telewizji).

Następny w kolejności tekst warty przeczytania znajduje się w dziale Hardware i dotyczy Smartfonów innych niż iPhone, a dokładniej modeli, które są określane jako ścisła konkurencja dla telefonu Apple. Po lekturze tego tekstu rodzi się pytanie: Dlaczego wszyscy producenci znając sposób na pokonanie Apple (interfejs+aplikacje) nie jest w stanie zrobić nic równie popularnego?.

W tym numerze polecam jeszcze dwa teksty. Przedostatni dotyczy Windows 7 (Siedem, Seven). Przetestowaliśmy, opisaliśmy i wyszło nam m.in. to, że nowy system Microsoftu zmierza w bardzo dobrym kierunku, jednak przed programistami jeszcze dużo pracy. Co ciekawe na tym etapie Siódemka (bo tak za chwile będzie się mówić o nowym Windows), jest takim systemem jakim powinna być wydana rok temu w styczniu Vista.

Ostatnim z tekstów, których nie można przegapić jest raport o trendach jaki zaczynają pojawiać się w IT. Najwięcej miejsca poświęcamy jednemu z nich, czyli Chmurom (Clouds). Musisz go przeczytać, jeśli chcesz się lepiej orientować w tym co niedługo nastąpi w IT.

Raz jeszcze zapraszam do przeczytania NEXT 01/2009.

17 grudnia 2008

Prawdziwe logo

W końcu i webatech doczekał się loga z prawdziwego zdarzenia. Wszystko za sprawą kilkunastu kresek grafika i webdevelopera Wojciecha Dobrzyńskiego (patrz dobrzynski.biz i 24style.pl). Wiedząc jakie projekty potrafi wykonać z czystym sumieniem polecam jego usługi.

Wielkie dzięki woytek!

Garsc statystyk - czyli monitory panoramiczne a WWW

Wczorajszy dzień był pierwszym od czasu instalacji statystyk inTrack (z Blogvertising.pl) kiedy odnotowałem większą liczbę internautów, którzy przeglądają internet na ekranach panoramicznych. Co ciekawe różnica ta wynosiła, aż 7%, pytanie czy to tylko jednodniowy wybryk, czy trend jaki nas czeka.

Odsetek sprzedanych i produkowanych monitorów panoramicznych wzrasta. Naturalne więc staje się, że wzrasta także liczba internautów z nich korzystających. Pytanie tylko co dają nam monitory panoramiczne przy przeglądaniu stron? Chyba niewiele... Raczej wątpię, żeby zmienił się trend i żebyśmy nagle zaobserwowali tworzenie się stron WWW przewijanych w poziomie, zamiast pionie (aczkolwiek ciekawie by to musiało wyglądać). Prędzej powstaną (jeśli już ich nie ma) dodatki do przeglądarek, które będą dzielić ekran na dwie, trzy kolumny i na nich będą wyświetlać różne strony lub jedną całą bez przewijania tzn. tak jak kartki książki. Na dzień dzisiejszy, jeśli chcemy efektywnie wykorzystać całą wolną przestrzeń ekranu musimy sami sobie radzić z podwójnymi oknami przeglądarek.

12 grudnia 2008

Czy Restauracje.IT są konkurencją dla Gastronautów?


Na rynku przybywa serwisów recenzujących restauracje. Kilka miesięcy temu moją uwagę przykuł serwis gastronauci.pl, o którym pisałem dwa razy (Gastronauci bujają w obłokach ) i (Gastronauci - odsłona druga już niedługo). Tym razem natrafiłem na restauracje.it, co wcale nie oznacza, że są one skierowane do informatyków. Skrót IT należy po prostu tłumaczyć jako Informacja Turystyczna. W tej chwili w katalogu jest ponad 2000 restauracji z ponad 200 miast Polski. W porównaniu doGastronautów, gdzie jest już 5000 ogłoszeń, nie jest to zbyt duża liczba, a jednak twórcy starają się podjąć wyzwanie.

W celu dopełnienia obrazu serwisu zadałem kilka pytań Panu
1. Jakie macie Państwo statystyki oglądalności?
Aktualnie jest to ok. 60 000 u/u miesięcznie.

2. Ile kosztuje zamieszczenie ogłoszenia w waszym portalu?

Oferujemy kilka pakietów do wyboru, od bezpłatnego po pakiet platynowy dający najwięcej możliwości, cena zamieszczenia prezentacji wynosi od 0 do 1000 zł rocznie - w zależności od pakietu)

3. Czy jest opcja premium?

Tak, zróżnicowanie abonamentów w stosunku do bezpłatnego pakietu jest opcją premium

4. Jakie plany na przyszłość?

Przede wszystkim pracujemy aktualnie nad udoskonaleniem systemu nawigacji, wprowadzenie logowania dla użytkowników oraz systemu zamawiania on-line (planowane uruchomienie w połowie 2009r.)

5. Jak odbywa się weryfikacja wprowadzonych danych o restauracjach?
Początkowa "porcja danych" o lokalach została zakupiona od centrum marketingowego, natomiast aktualnie weryfikacja odbywa się za pomocą odesłanego przez klienta formularza zgłoszeniowego.

6. i Dlaczego restauracje.it ??
Ponieważ rynek domen jest w Polsce mocno obkupiony, po małej "burzy mózgów" nasza redakcja wpadła na pomysł "Kulinarnej Informacji Turystycznej" gdzie końców .it (informacja turystyczna) była odpowiednia do nazwy serwisu, a jednocześnie wolna do rejestracji.


Restauracje.IT wyróżnia dostępność opisów lokali w 8 językach, co może powodować wzrost popularności serwisu. Jednak z drugiej strony taką funkcjonalność w każdym momencie może wprowadzić konkurencja.

11 grudnia 2008

Nowa odsłona serwisu Google Translate

Google małymi kroczkami, ale za to sukcesywnie rozbudowuje aplikacje sieciowe znajdujące się w swoim bogatym portfolio. Tym razem aktualizacji, a raczej redesign'owi, czy też relunchowi poddany został serwis tłumaczący Google Translate. Nowe menu zostało podzielone na 5 zakładek (poprzednio 4): Strona główna, Tekst i witryny, Przetłumaczone wyniki wyszukiwania, Słownik i Narzędzia.

Domyślnie po wpisaniu adresu http://translate.google.pl serwis tłumaczący otwiera się na pierwszym tabie, czyli na Stronie głównej agregującej pozostałe funkcjonalności GT. Możemy na niej skorzystać z pola TextArea i po wpisaniu w nim tekstu przetłumaczyć go na dowolny język, wybierając oczywiście język źródłowy i docelowy. Co ciekawe można teraz szybko zamienić te opcje korzystając po prostu z polecenia zamień. W poprzednim wydaniu w celu przetłumaczenia całej strony WWW należało podać jej adres w polu Przetłumacz stronę, teraz adres URL można wkleić bezpośrednio we wspomnianym wyżej polu TextArea. Funkcjonalność ta znajduje się także w odrębnej zakładce - Tekst i witryny.

Kolejna funkcjonalność, to tłumaczenie zapytań do wyszukiwarki. Aby z niej skorzystać należy kliknąć na link Przetłumacz i wyszukaj, co spowoduje przeładowanie strony i otwarcie trzeciej zakładki. Dzięki tej opcji można łatwo zapytać Google o wybrane dane z użyciem dowolnego tłumaczenia słów, a następnie skorzystać z tłumaczenia strony i odczytać ją w swoim ojczystym języku.



Następny link na stronie głównej jest powiązany z ostatnią, piątą sekcją. Można w niej pobrać gadżet na swoja stronę, bloga, który będzie automatycznie tworzył jego tłumaczenie po wybraniu określonego języka.
Pozostała jeszcze jedna zakładka - Słownik. Jednak nie jest ona dostępna z "pierwszego poziomu Google Translate", co ciekawe nie jest także dostępna gdy do dostania się do serwisu użyjemy adresu polskiego czyli http://translate.google.pl. Zamiast niego w pasku przeglądarki należy podać adres z końcówką .com i następnie przejść na 4 zakładkę. Jest ona przedłużeniem słownika Google wyszukującego informacje w sieciowych encyklopediach. Niestety brakuje w niej języka polskiego.

Widać, że Google stale rozbudowuje serwis tłumaczeń i integruje go z pozostałymi usługami (ostatnio Google Reader). Czy zatem niedługo znajdziemy go w Gmailu i na stronie wyszukiwarki?


O użyciu serwisu przeczytasz w poradniku webatech.pl.

08 grudnia 2008

Jak z iPoda zrobić iPhone'a i odwrotnie

Dzisiaj na CNecie znalazłem ciekawy artykuł. Opowiada on o aplikacji, za pomocą której można wykonywać połączenia głosowe z iPod Touch, czyli de facto na zrobieniu z niego iPhone'a.

Wspomniana aplikacja to Truphone, którą można pobrać z jabłkowego sklepu AppStore. Zmieni ona twój odtwarzacz multimediów w prawdziwy telefon, tzn. będziesz mógł zarówno odbierać, jak i wykonywać połączenia. Jedyne co jest wymagane to połączenie przez WiFi. Co ciekawe aplikacja jest darmowa i firma ma zabierać tylko na świadczeniu połączeń z iPoda na zwykłe telefony z użyciem technologii VoIP.
W tym momencie aplikacja obsługuje także połączenia pomiędzy użytkownikami Google Talk. W przyszłości firma ma wprowadzić obsługę IM Skype, MSN VoIP i integrację z FaceBookiem i Twitterem.

A teraz, tak trochę humorystycznie, czyli jak z iPhone'a zrobić iPoda. Otóż rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczy żeby zgubić lub złamać tackę do karty SIM, którą w telefonach marki Apple montuje się w dziwaczny sposób. Sam byłem świadkiem jak znajomy stwierdził, że gdzieś mu się ona zgubiła (jak to zrobił nie wnikam).
Oczywiście takiego iPoda 3G można przywrócić do stanu poprzedniego, jednak kosztuje to nie mało, bo 40$, czyli licząc po 3, 120 złotych. Ogólnie części zamienne do iPhone'a są bardzo drogie.

07 grudnia 2008

Porozmawiaj z komputerem

Zgodnie z umową jaką zawarłem z Blogvertising, co miesiąc mam wybrać i opisać jeden z artykułów z Software Developer's Journal. Ostatni numer dostałem około tygodnia temu, ale jakoś nie miałem czasu na czytanie dodatkowych informacji z zakresu IT i to po pracy. W końcu wczoraj zmusiłem się poniekąd do przejrzenia pisma i wybrania ciekawego tematu i co ważne ciekawego tekstu. Wiadomo przecież jak można zepsuć dobry temat dając go do napisania komuś, kto nie zna i nie próbuje się zapoznać z tematyką.

Na początku chciałbym zaznaczyć, że w tym numerze tematycznie zaciekawiło mnie wiele tematów. Jednak gdy miałem zabierać się do czytania, to wartych tego wyczyny było tylko 3-4. Wśród nich wybrałem materiał informacyjno, poglądowo, programistyczny - Porozmawiaj z komputerem, autorstwa Mariusza Jasnogórskiego.

"Komputerów e rozpoznawanie i synteza mowy (ang. Speech Technology) były kiedyś uważane, za technologię dalece futurystyczną, która z pewnością nigdy nie opuści strefy fantastyki naukowej. Tymczasem przez ostatnie 50 lat..."

Tak rozpoczyna się artykuł, w którym autor przedstawia czym jest rozpoznawanie mowy oraz w jakich dziedzinach gospodarki, czy pracy z komputerem jest wykorzystywane. Na początku rozróżnia także, rozpoznawanie, od syntezy mowy. Podaje powszechnie stosowane skróty i oznaczenia. Dobrze, że w tekście znalazły się takie wyjaśnienia.
Autor pisze także, że na rynku istnieją tak na prawdę trzy ciekawe rozwiązania: program firmy Dragon, IBM i biblioteki zawarte w Windows Speech Recognition.

Kolejny etap to opis biblioteki SAPI, czy SpeechAPI wykorzystywanej w Windows Vista i najlepszego według autora rozwiązania. Do dyspozycji mamy także dwa listingi, które w prosty sposób pokazują jak wykorzystać API w programowaniu w Windows.

W przyszłym numerze z chęcią przeczytałbym rozwinięcie tematu i opis jakiegoś większego projektu z wykorzystaniem rozpoznawania i syntezy mowy. To co znalazło się w tym wydaniu to tylko część, dzięki której ktoś może zainteresować się ST.

PS. To, że mam opisać artykuł i dostaję za to prenumeratę, nie znaczy wcale, że w numerze znajdzie się taki, który zasłuży na pozytywną opinię. Dlatego też nie dodaje do tego wpisu informacji o tym, że artykuł jest sponsorowany (czytaj. napisany według wskazań reklamodawcy).

03 grudnia 2008

Jaki powinien być netbook i co na to Apple?

Za sprawą Asusa, zapanowała ostatnio moda na komputery typu netbook - jak określa się małe notebooki z ekranami o przekątnej od ponad 7-10,11 cali. Pierwszymi popularnymi maszynami z tej serii były modele EeePC, po tym swojego Winda pokazało MSI, a także inne firmy w tym polskie Aristo. Ja obecnie siedzę przed HP-kowym 2133 i do głowy przychodzi mi kilka pytań, a także podpowiedzi dla twórców tego typu sprzętu.
Może na początek zacznę od końca. Po pierwsze według mnie netbook musi mieć:
- wygodną do pisania (czytaj: z dużymi klawiszami) klawiaturę (patrz. HP 2133);
- wydajną kartę graficzną i procesor, tak żeby można było obejrzeć choć jakiś klip na YouTube (patrz: netbooki z procesorami Intel Atom i nie chipsetami VIA);
- ekran na tyle duży, żeby można było na nim pracować bez przysuwania twarzy na odległość 20-30 centymetrów (patrz netbooki o przekątnej minimum 10 cali);
- z ekranem wiąże się także rozdzielczość matrycy, nie może ona być zbyt duża w stosunku do przekątnej ekranu bo do codziennej pracy trzeba będzie zakładać okulary conajmniej +2;
- dobrą baterię starczającą na więcej niż 3-4h pracy;
- wydajny system operacyjny.

Odnośnie przekątnej ekranu to byłbym nawet skłonny zaakceptować 13,3 cala, gdyby pozostałe warunki zostały spełnione, a szczególnie przed ostatni.

A co na to Apple?
Jako, że jestem fanem tej marki i marketingu jaki uprawia ta firma, zacząłem się zastanawiam, czy przypadkiem Apple nie pokaże nam na corocznej styczniowej konferencji pierwszego netbooka z logiem nadgryzionego zielonego jabłuszka. Przewertowałem kilka ciekawych stron i wnioski nasuwają się same. Według mnie takie urządzenie zobaczymy już w 2009 roku. OK, ale najpierw kilka myśli, które mnie sprowadziły do tego stwierdzenia.

źródło: Gizmodo

Jobs w wypowiedziach podkreśla, że na razie nie będą sprzedawać taniego i małego laptopa, bo urządzeniem mobilnym w firmie Apple ma być iPhone. Jednak w tych samych wywiadach Jobs nie zaprzecza, a wręcz opowiada, że będą obserwować rynek netbooków i jeśli okaże się on dochodową branżą to zainwestują także w niego. Apple może przygotować nie tyle klasycznego netbooka, ale coś z pogranicza obecnych na rynku urządzeń i iPhone'a. Nie po to przecież kupowali firmę projektującą procesory mobilne, żeby teraz z niej nie skorzystać. Tak więc albo niedługo zobaczymy nową wersji iPhone'a, albo całkiem ciekawy netbook. Do produkcji takiego urządzenia Apple może być także zmuszone przez firmy typu Samsung, czy MSI, które już sprzedają netooki z wbudowanymi modemami 3G - każdy z nich ma kamerkę, więc niedużo trzeba, żebyśmy zaczęli obserwować ludzi dzwoniących za pomocą netbooka, powiedzmy przez Skype'a w pociągu. Dodatkowo netbooki, to urządzenia wyposażone w znacznie lepszy sprzęt niż iPhone'y, a co za tym idzie, można na nich uruchamiać dużo bardziej skomplikowane aplikacje.

Nie wiem, czy nie zapędziłem się w swoich osądach, ale wydaje mi się, że Apple MacBook Mini już niedługo przed nami. Jeśli będzie kosztować, tak jak modele firm konkurencyjnych 400$ to ja się już na niego piszę.

UPDATE:
Można by jeszcze spekulować, że Apple ma już przygotowanego netbooka, którym jest MacBook Air. Nie ma on przecież napędu optycznego i jest wyposażony w mniejszą liczbę portów. Do tego należy dodać, że nie jest on zbyt ciężki i w środku ma płytę główną, która idealnie nadaje się do zastosowania w mniejszym sprzęcie. Wystarczy zatem mniejsza matryca i ... netbook Apple gotowy. Być może pod nazwą MacBook Air Mini :)

28 listopada 2008

Przestoje w Allegro

Co kilka tygodni w moim czytniku RSS-ów pojawia się notka od Allegro informująca o problemach bądź przerwie technicznej. W związku z faktem, że sytuacja powtarza się dość często postanowiłem zliczyć czas owych problemów z jakimi boryka się największy w Polsce portal aukcyjny. Liczby, które według mnie są wręcz ogromne, mówią same za siebie.

Trudności w dostępie:
* Informujemy, że 12 sierpnia od godziny 00:09 do 00:16 występowały trudności w dostępie do serwisu = 7 minut
* Informujemy, że 30 sierpnia, w godzinach 22:54-23:03, występowały problemy w dostępie do serwisu = 9 minut
* Informujemy, że 3 września miały miejsce trudności w dostępie do serwisu. Problemy występowały w godzinach 20:53-21:36, a także 22:30-23:25 = 42 + 45 = 97 minut
* Informujemy, że 4 września od godziny 20:48 do 21:31 występowały trudności w dostępie do serwisu = 43 minuty
* Informujemy, że 7 września od godziny 21:01 do 21:30 występowały trudności w dostępie do serwisu = 29 minut
* Informujemy, że 8 września od godziny 20:41 do 21:46 występowały trudności w dostępie do serwisu = 65 minut
* Informujemy, że 16 września miały miejsce trudności w dostępie do serwisu. Problemy występowały w godzinach 15:01-18:05 oraz 18:55-20:04 = 3h 4 minuty + 1h 9 minut = 4h 13 minut
* Informujemy, że 17 września, w godzinach 20:28-22:28, występowały problemy w dostępie do serwisu = 2h
* Informujemy, że w niedzielę 2 listopada między godziną 12:12 a 12:25 występowały trudności z korzystaniem z serwisu = 13 minut
* Informujemy, że 11 listopada między 03:01 a 03:11 oraz między 07:46 a 08:10 Użytkownicy mieli problemy z zalogowaniem się do serwisu = 10 minut + 24 minuty = 34 minuty
* Informujemy, że 13 listopada od godziny 20:34 do godziny 20:44 występowały problemy z zalogowaniem się do serwisu = 10 minut
* Informujemy, że 15 listopada od godziny 17:30 do 18:19 występowały trudności w dostępie do serwisu = 49 minut

co łącznie daje 729 minut czyli 12 godzin i 15 minut 9 minut!

Przerwy techniczne:
* Informujemy, że w nocy z wtorku na środę (8/9 lipca) serwis Allegro będzie niedostępny z powodu przerwy technicznej. Przerwa potrwa od godziny 1:00 do 1:15 = 15 minut.
* Informujemy, że w nocy z soboty na niedzielę (25/26października) serwis Allegro będzie niedostępny z powodu przerwy technicznej. Przerwa potrwa 2:00 do 3:30 = 90 minut.
* Informujemy, że w nocy z poniedziałku na wtorek (3/4 listopada) serwis Allegro będzie niedostępny z powodu przerwy technicznej. Przerwa potrwa od godziny 2:00 do 5:00 = 180 minut.

co łącznie daje 285 minut!

Myślałem, że firmy tego pokroju dbają zarówno o swoje interesy, jak i pieniądze internautów. Widać jednak, że Allegro ma problemy, nie wiem może z infrastrukturą, może błędami w kodzie. Może warto byłoby pomyśleć nad serwerami wirtualnymi. Często mówi się, że profesjonalny serwis może sobie pozwolić na kilka minut niedostępności w całym roku, a tutaj mówimy o godzinach - dane zostały policzone tylko od 8 lipca, czyli od połowy roku, można zatem przypuszczać, że czasy przestoju są dwa razy dłuższe.

Co równie ciekawe w ramach rekompensaty aukcje, które kończą się w czasie trwania problemów z dostępem do serwisu są wydłużane o 24 godziny - według mnie nie jest to na rękę wystawiającym aukcje, bo jeśli ktoś oczekuje, że aukcja skończy się o 13, to powinno to nastąpić tyle minut później ile czasu trwała awaria. Być może wynika to z faktu, że nikt nie napisał skryptu, który by to robił i po prostu wszystkie aukcje są traktowane jednakowo.

15 listopada 2008

Idiomag - twoja własna gazeta muzyczna

Jestem zagorzałym użytkownikiem serwisu, portalu, czy też jak powiedzą niektórzy, aplikacji, radia Last.fm. Korzystam z niego każdego dnia, bez znaczenia czy jestem w pracy, czy w domu, czy siedzę przy komputerze, czy mam w ręku iPhone'a. Muzyka z Last.fm towarzyszy mi każdego dnia.

Kilka dni temu podobnie jak zapewne wiele innych użytkowników sprawdzając statystyki w Last.fm zobaczyłem reklamę serwisu idiomag.com. Nie zastanawiając się długo przeniosłem się na nową stronę i rozpocząłem eksplorację.


Idiomag, czyli twój magazyn muzyczny, to serwis tworzący spersonalizowaną multimedialną gazetkę na temat zespołów, gatunków których słuchasz i trendów muzycznych. Jest to możliwe dzięki zaimportowaniu danych z serwisów udostępniających możliwość słuchania personalnego radia. Profile można wgrać z Last.fm, Pandory, iLike, Playlist.com, Mystrands, MOG i Songzy. Po pobraniu danych Idiomag generuje gazetkę, którą tworzy z tekstów pobranych z innych serwisów i utworów, teledysków, znalezionych m.in. na YouTube.


Korzystanie z serwisu jest interesujące, można przeczytać najnowsze informacje na tematy muzyczny. Jednym słowem, w końcu ktoś pomyślał i bardzo umiejętnie wykorzystał dane personalnych stacji muzycznych. Ja jednak napotkałem na pewien mały problem. Otóż nie byłem w stanie założyć konta. Nie wiem czym to było spowodowane, ale nie znalazłem linku i odpowiedniego formularza. Konto w idiomag.com można założyć dopiero po imporcie profilu. Wtedy w prawym górnym rogu ekranu wyświetla się grafika kierująca do strony z formularzem rejestracyjnym. Można także skorzystać z linku (xxx zastąpić nazwą swojego profilu) http://www.idiomag.com/create?username=xxx&network=lastfm.

Co ciekawe nie trzeba pobierać danych z profilów wspomnianych wyżej serwisów muzycznych. Można skorzystać także z opcji przeglądania danych według podanej nazwy zespołu, czy wykonawcy.

11 listopada 2008

Sam tabbloidyzuj internet

Według słownika tabloid, to po prostu gazeta codzienna zawierająca sensacyjną treść, niektórzy dodają także, że ma specyficzny format, rozmiar. Jednak w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy na polskich stronach i forach można było znaleźć informacje o tzw. tabloidyzacji internetu. Stwierdzenie, to miało określać fakt, że w globalnej sieci jest coraz więcej mało znaczących informacji. Dla przykładu podawano głównie serwisy wypromowanie przez o2.pl, czyli np. pudelek.pl, czy hotmoney.pl.

Trochę inne podejście do tabloidyzacji zaprezentowali programiści z zespołu Hewlett-Packard Development, którzy przygotowali narzędzie, webaplikację - Tabbloid. Jej główna funkcjonalność dotyczy zmiany dowolnego lub zdefiniowanego kanału wiadomości RSS w gazetkę dostarczaną na e-mail w postaci pliku PDF. Można ją później wydrukować i zabrać ze sobą do pociągu, tramwaju, autobusu, czy gdziekolwiek, gdzie nie będziemy mieć dostępu do sieci, a będziemy chcieli przejrzeć interesujące nas informacje. Jest jednak pewien wymóg, udostępniane w kanale RSS wiadomości muszą mieć pełną długość, bo inaczej w pliku PDF także znajdą się tylko skróty informacji.



Aby skorzystać z serwisu wystarczy odwiedzić stronę Tabbloid. Następnie dodać wybrane kanały RSS, z predefiniowanej listy lub wpisując wybrane np. webatech. Na koniec pozostaje wybranie czasu dostarczania gazety PDF na nasze konto i to już wszystko. W wyznaczonym terminie na podany adres e-mail zostanie wysłana gazeta.



Porady na opisany temat szukaj na stronie poradnika - poradnik.webatech.pl.

07 listopada 2008

Muu.sk - pamięć dodatkowa - już nigdy nie zapomnisz o pożyczonym przedmiocie

5 września 2008 roku odbył się pierwszy polski Hackfest. Oczywiście pisałem o zapowiedzi, ale że zwycięzcach konkursu nie naskrobałem żadnej notki - głównie ze względu na fakt, że nie widziałem w tych projektach jakiś przełomowych i przyszłościowych serwisów i nie uważałem, że zaczną funkcjonować jako serwisy w "prawdziwym" internecie.

Tym większe było moje zaskoczenie kiedy kilka dni temu dowiedziałem się, że jednak jeden ze zwycięzców (2. miejsce) funkcjonuje w sieci, rozwija działalność i ma się całkiem dobrze. W tym miejscu należy także dodać, że marketing prowadzony w celu promocji serwisu jest godny naśladowania. Chodzi oczywiście o muu.sk (czytaj mózg). Pokrótce można go scharakteryzować jako serwis, który pamięta za ciebie o przedmiotach, gotówce i innych elementach, które pożyczyliśmy od kogoś lub komuś. Jedną z głównych funkcji serwisu jest oczywiście przypominanie o terminach. W tym momencie, na tym etapie rozwoju dostęp do serwisu odbywa się przy użyciu dowolnej przeglądarki internetowej obsługującej JavaScript, a także przy użyciu komunikatora Gadu-Gadu. Jednak w przyszłości ma się to zmienić.


W związku z faktem, że zostałem poproszony o wyrażenie swojego zdania na temat muu.sk mam kilka uwag i propozycji.
Na początku muszę zaznaczyć, że tuż po zakończeniu głosowania na Hackfest, wyraziłem swoją pozytywną opinię (na antywebie) o muu.sk jako o jedynym serwisie z dobrym pomysłem. Dzisiaj potwierdzam, że muu.sk nadal wygląda na bardzo obiecujący serwis. Ale żeby mu się przyjrzeć z bliska zarejestrowałem się i trochę popatrzyłem, spisałem parę uwag. Generalnie widać, że serwis działa wedle przemyślanych schematów, jednak według mnie tego co przede wszystkim brakuje, to inne możliwości dodawania informacji np. przez e-mail, komórkę, może jakąś skryptozakładkę, a już na pewno przez dodatek do Firefoksa (dodawanie informacji z menu kontekstowego), czy do innej przeglądarki (z IE też na pewno da się to zrobić). Twórcy zapowiadają jednak, że przygotowywany jest już dostęp przez e-mail oraz pluginy na kilka popularnych platform (m.in. iGoogle). W przyszłości pojawi się także obsługa przez telefon. Według mnie oprócz dodawania informacji brakuje jeszcze przypomnień wysyłanych na komórkę, czy gadu-gadu, ale według zapewnień funkcja ta powinna być niedługo zaimplementowana.

Natomiast podobają mi się interfejs aplikacji i szczególnie ikony, które zmieniają się w zależności od dodawanego przedmiotu. Dodatkowo serwis ma bardzo fajną domenę, można z niej zrobić użytek udostępniając internautom ciekawe adresy e-mail. Według mnie to jeden z tych pomysłów, które mogą się przyjąć, nie tylko w polskim internecie.


Na koniec garść statystyk:
Serwis muu.sk działał od czasu zakończenia Hackfest'u, jednak używany był raczej wśród kręgów znajomych oraz społeczności bracampowych. Działania marketingowe ruszyły dopiero w poprzedni poniedziałek, po uzupełnieniu funkcjonalności i testach. W ich wyniku muu.sk uzyskał ok. 2,5 tyś. dodatkowych odwiedzin oraz ok. 5 tyś. odsłon w ciągu 2 dni.

Assembla 2.0 - czyli hosting subversion na nowo

W grudniu ubiegłego roku podałem listę serwisów hostingowych Subversion. Co ciekawe jako pierwsza w spisie znalazła się assembla, którą uważam, za jeden z najbardziej dopracowanych tego typu serwisów. Więcej o jej możliwościach możecie przeczytać na stronie NEXTa w moim krótkim teście. Ja natomiast chciałbym wspomnieć o nowościach jakie pojawiły się kilka dni temu.

Po pierwsze assembla zaproponowała nowe plany płatności. Dotychczas można było korzystać z trzech opcji (bezpłatny, komercyjni i profesjonalny). Teraz zostały tylko dwa: Free i Private/Professional. Dodatkowo wszyscy ci użytkownicy serwisu, którzy wykorzystywali wersję bezpłatną do prywatnych projektów (nie projektów studenckich) będą musieli niestety dokonać konwersji konta na płatne lub darmowe, ale z publicznym dostępem. W ramach płatnego abonamentu użytkownik dostanie:
- dostęp do wszystkich narzędzi serwisu;
- możliwość ustawienie praw prywatnych;
- dostęp do szyfrowania za pomocą SSLa;
- opcjonalny backup na konto Amazon S3 (jeśli mamy wykupione).
Zmienione zasady dotyczą także płatności, która teraz zależna jest m.in. od liczby uczestników projektu i zajmowanej przestrzeni dyskowej. Co ciekawe robiąc obliczenia dla średnich projektów, to obecna opcja jest dużo korzystniejsza.

Zespół pracujący nad Assemblą przygotował także nowe funkcji. Wśród nich warto wymienić zintegrowana przeglądarkę subversion, poprawę importu do Traca, dostarczanie e-maili z informacjami w czasie rzeczywistym, a także poprawę REST API. Oczywiście nie jest ot cała lista. W celu wypróbowania serwisu zachęcam do zajrzenia na www.assembla.com.

05 listopada 2008

Metro już jest na Pradze, Targówku, Tarchominie i Woli!

Ostatnimi czasy miała miejsce wielka impreza z okazji ukończenia 1 linii metra i nie zaprzeczam, było co świętować, bo po 25 latach ciężkich prac (ostatnie 9 stacji jeśli się nie mylę oddano do użytku w przeciągu 8 lat) w końcu można dojechać z Kabat na Młociny w ile 30-40 minut?

Problem pojawił się w trakcie prac nad drugą linią metra, która ma prowadzić z Woli na Pragę, a dokładniej Targówek. Poprzednie rządy po macoszemu traktowały inwestycję, a kiedy obecni rządzący zabrali się za projekty i przetargi okazało się, że firmy tak wywindowały ceny (spisek?), że były one 3 razy wyższe niż ocenili to niezależni specjaliści(ktoś się o trochę pomylił). Skutek jest jeden nie będziemy mieć otwartej przeprawy na Euro 2012 (oczywiście jeśli się odbędzie, bo gdzieś widziałem informację, że Ukraina zawiesza przygotowania).


Jest jednak dużo prostsze rozwiązanie. Wystarczy porozumieć się ze spółką zarządzającą torowiskami i przygotować specjalne wagony, pociągi (takie SKM-ki), które miałyby kursować po Pradze i przejeżdżać przez Wisłę np. przy moście gdańskim, czy poniatowskiego, tak żeby jeszcze zawieźć pasażerów na Wolę. Torowiska i tak są puste, a rozkład na pewno udałoby się ustawić, można by wtedy np. ze stacji Warszawa Praga, na Bródnie w szybkim tempie dojechać np. na dw. Stadion czy do Centrum. Myślę, że sprawa warta przemyślenia szczególnie, że w krajach europy metro nie jest kojarzone tylko i wyłącznie z kolejką podziemną, a także naziemną. Trzeba tylko dobrej woli. Wyżej mapka szybkiej kolei m.in. z Legionowa zamiast przebijać się m.in. przez modlińską. Warto jeszcze na koniec zaznaczyć, że w Warszawie samochodów będzie przybywać, a nie ubywać. Wnioski można wyciągnąć samemu.

04 listopada 2008

Reklama targetowana, czy sieci społecznościowe od Google? Na początek rozbudowane profile

Google ponownie zaskakuje. Tym ludziom chyba na prawdę nigdy nie skończą się pomysły (uwaga dygresja: zwłaszcza, że część kupują lub kopiują). Właśnie wystartowała podstrona, w której możemy uzupełnić swój profil Google Accounts o bardziej szczegółowe dane, niż tylko adres e-mail. Mowa o imionach i nazwiskach, pseudonimach, ukończonych szkołach, aktualnych i byłych zawodach - nic dodać, nic ująć, po prostu Google tworzy swój własny ograniczony LinkedIn.

Czy za kilka miesięcy zobaczymy dodatkowe narzędzia, które umożliwią powiązanie internautów Google w sieci społecznościowe? Tego nie wiemy, ale można się przypuszczalnie spodziewać, że coś ruszy, skoro gigant zbiera więcej naszych informacji. Może Google kompletuje bardziej szczegółowe dane w celu serwowania nam reklamy behawioralnej, bardziej targetowanej? Ostatnio słyszałem takie pogłoski, a o wprowadzeniu tego typu reklamy w polskich portalach można przeczytać w ostatnim NEXT. Bardziej jednak skłaniam się ku powiązaniu informacji w sieci.

Vala - zapomnij o przesyłaniu linków

Czy zdarzało Ci się w pracy natrafić na ciekawy artykuł, którego nie miałeś czasu przeczytać? Czy wysyłałeś sobie samemu linki np. mailem?

Dziwne, ale dopiero niedawno natrafiłem na jednego z polskich przedstawicieli serwisów typu social bookmarking - Vala.pl, a strona działa już od kilku miesięcy. Być może jest to spowodowane faktem, że atmosfera wokół tego typu projektów nie jest już tak gorąca jak kiedyś. Mimo tego chciałbym wspomnieć o tym projekcie, bo według mnie jest tego warty.

Na początku kilka słów o tym czym jest Vala.pl i jaką funkcjonalność oferuje. Otóż według informacji, to serwis jest takimi przenośnymi zakładkami, czy też ulubionymi. Pozwala zapisywać odwiedzane strony, na które chcemy zajrzeć w przyszłości jednym kliknięciem myszy. Wystarczy zainstalować dodatek w Firefoksie lub skryptozakładkę jeśli używamy innych przeglądarek. Po zapisaniu witryny można do niej wrócić i dodać do niej tagi, wysłać ją do wykopu, czy też po prost skopiować adres do schowka. Dzięki temu zyskujemy w pełni przenośną listę zakładek, jedynym wymogiem jest dostęp do internetu.


Serwis byłby dobry i może udałoby mu się zdobyć użytkowników, gdyby nie kilka faktów. Po pierwsze braki podstawowych funkcji. Korzystając z serwisu, aż prosi się o możliwość importu i eksportu zakładek z i na dysk. Dodatkowo przydałoby się kilka funkcji np. wysyłanie linka, czy linków przez e-mail, a także o dodanie możliwości katalogowania wiadomości (a właściwie takiego wyglądu, który wykorzystywałby tagi). Kolejnym faktem, który może przesądzić o niepowodzeniu serwisu jest fakt, że era social bookmarkingu wydaje się powoli umierać, a przynajmniej wkraczać w etap stagnacji (nawet StumbleUpon szykowany jest do sprzedaży). Dodatkowo w przeglądarkach zaczynają pojawiać się funkcje synchronizacji wszelkich ustawień, w tym zakładek - np. Weave, który prawdopodobnie pojawi się w stabilnej wersji FF jako pełnoprawna funkcja, a nie dodatek.

Na usprawiedliwienie można dodać pojawienie się nowej wersji serwisu dla urządzeń mobilnych.

01 listopada 2008

Reklama na blogach

Większość reklam jakie można spotykać na blogach, to reklamy kontekstowe. Są one mało inwazyjne, bo ich treść jest dostosowana do tekstów znajdujących się na danej stronie. Jednak jeśli spojrzymy na zarobki, to nie jest to najbardziej efektywny sposób przypływu gotówki. Znacznie lepiej jest znaleźć sponsora (jednego lub kilku) dla strony. Problem w tym, że reklama kontekstowa jest dostępna niejako od ręki, a znalezienie sponsora graniczy z cudem (trzeba mieć oglądalność na poziomie kilku tysięcy unikalnych odwiedzin). Dobrym rozwiązaniem tych problemów może być (będę testować) oferta serwisu LinkLift.

Kiedyś słyszałem już o tym przedsięwzięciu, ale teraz za sprawą tekstu Krzysztofa Trynkiewicza w Software Developer's Journal postanowiłem bliżej zainteresować się ofertą. Aby rozpocząć korzystanie z serwisu należy zarejestrować się w serwisie - dawno nie widziałem tak dobrze przygotowanego formularza, w którym wszystko jest dokładnie wyjaśnione i zaprojektowane. Warto w tym momencie dodać informację, że pieniądze z LinkLift przesyłane są za pomocą PayPal.

Po akceptacji e-maila informującego o założeniu konta, należy dodać naszą stronę do serwisu i poczekać na propozycję reklam i wycenę linków. Jeśli zaakceptujemy warunki to pozostaje już tylko instalacja skryptu, wyświetlanie reklam i inkasowanie gotówki na konto. Chyba, że wcześniej przez reklamy internauci zrezygnują z czytania informacji na twojej stronie:)


PS. Warto zainteresować się także ofertą firmy Brand New Media właściciela serwisu Blogvertising.pl. Jest to firma pośrednicząca pomiędzy reklamodawcami, a blogerami. Udostępnia on podobną funkcjonalność jak LinkLift tyle, że na stronach wyświetlane są nie linki, ale buttony w rozmiarze 125x125 (patrz prawy górny róg strony).

O tekście:
W tekście Krzysztofa Trynkiewicza znajdziesz informacje o tym jak dodatkowo zarobić na reklamie i dlaczego reklama kontekstowa jest mało efektywna. Poza tym dowiesz się jak działa serwis LinkLift, jak wyceniane są linki i w jaki sposób zainstalować skrypt na swojej stronie. Krzysztof wspomina także o tym jakie możemy mieć zarobki z Programu partnerskiego. Według mnie w tekście zabrakło pokazania praktycznego przykładu i opisu serwisu. Zostało to potraktowane trochę po macoszemu.

28 października 2008

Kolejne nowości w Bloggerze


Grupa programistów pracująca nad rozwojem Bloggera średnio co kilka tygodni dostarcza nam nowych, ciekawych funkcji, które mogą ubogacić każdego bloga uruchomionego na platformie Google.

Tym razem deweloperzy przygotowali trzy aktualizacje. Jedną z nich jest możliwość obserwowania blogów bezpośrednio w Pulpicie nawigacyjnym Bloggera. Dzięki temu dostęp do wiadomości na podstawie, których tworzysz swoje notki jest jeszcze prostszy. Wystarczy po zalogowaniu się do bloga przejść na zakładkę Blogi, które obserwuję. Następnie po kliknięciu na przycisk Dodaj wskazać źródła kanałów RSS, lub zaimportować wybrane z nich z konta Google Readera. Co ciekawe możesz wybrać, czy dany kanał ma być obserwowany anonimowo, czy publicznie.
Z drugiej strony bloggerowi, którego stronę obserwujesz i który także używa platformy Bloggera, a na swojej witrynie ma zainstalowany gadżet Osoby obserwujące, umożliwi wyświetlenie twojego zdjęcia (skróconego profilu) na stronie.


Kolejną nowością Bloggera jest narzędzie migracji dla blogerów z serwisu AOL Jurnals, który w niedługim czasie ma zostać zamknięty. Dzięki takiemu rozwiązaniu Blogger planuje przejąć przynajmniej część użytkowników AOL. Więc jeśli używasz platformy America On Line, to zapraszam cię do migracji na Bloggera.


Kolejną ostatnią już nowością jest nowy sposób komentowania - box z opcjami wypowiedzi, może być teraz umieszczony bezpośrednio pod postem. Dzięki takiemu rozwiązaniu internauci nie będą musieli otwierać kolejnej zakładki, czy strony w przeglądarce, żeby ocenić słownie twój post. W celu aktywacji opcji z Pulpitu nawigacyjnego twojego bloga przejdź na zakładkę Ustawienia. Następnie przejdź do sekcji Komentarze i zmień wybór Miejsce formularza komentarzy na Osadzony pod postem. Pamiętaj o dostosowaniu swojego szablonu (w moim muszę coś poprawić, ale jeszcze nie do końca wiem co).

27 października 2008

Niedopracowania Google Docs


Kontynuując rozpoczęty jakiś czas temu cykl informowania o niedopracowaniach różnych webaplikacji Google, a raczej pomysłach na ich rozwój chciałbym przedstawić co według mnie przydałoby się w jeszcze wprowadzić w serwisie Google Dokumenty (ang. Google Docs).

Bardzo fajnie, że programiści Google co kilka tygodni publikują nowe funkcje wspomnianego serwisu, ale fajnie by było gdyby:
  1. w Google Arkuszu kalkulacyjnym znalazła się funkcja usuń dokument.
  2. w Google Edytorze tekstów domyślne otwarcie nie powodowało ustawienia parametru zmiany na TRUE, przecież nie każdy chce zmienić plik jak tylko go otworzy.
  3. w Google Edytorze tekstów przydałoby się rozpoznawanie stylów i możliwość ich tworzenia i nadawania.
  4. w całym serwisie Google Dokumenty znalazła się funkcja:
    1. założenia foldera w folderze, nie podwójnej etykiety, ale zastosowania jakiejś hierarchii;
    2. zapisania pliku w wybranym folderze, czyli nadania etykiety jeszcze w trakcie pracy z dokumentem;
    3. poprawnie działające usuwanie (czasami trzeba ją powtarzać 2x);
    4. otwarcia kilku plików jednocześnie.
To tyle moim skromnym zdaniem.

Newsroom NEXT 27 października


Z dzisiejszego Newsroomu Magazynu Komputerowego NEXT chciałbym przedstawić kilka pozycji, które według mnie trzeba przeczytać:

Startuje YaYzzo.com
Pod koniec października rusza nowy polski multiportal. Witryna będzie skierowana do młodych ludzi z pasją, dając im szanse zaistnieć i zarobić pieniądze. Platforma ma za zadanie nawiązywać do popularnych programów telewizyjnych o charakterze konkursów, z których są wyłaniane osoby obdarzone wyjątkowym talentem artystycznym.


Hikaru - nowy smartfon z aparatem 8 Mpix
Sony Ericsson zaoferuje kolejny multimedialny telefon o nazwie "Hikaru", który powinien się pojawić na rynku w pierwszym kwartale 2009 roku. Na razie informacje nie zostały potwierdzone przez producenta, ani nie jest znana szczegółowa specyfikacja smartfona.

Service Pack 2 do Visty
W środę, 29 października, Microsoft udostępni pierwszą wersję beta dodatku Service Pack 2 do systemu Windows Vista. Wśród poprawek ma się pojawić możliwość nagrywania płyt Blu-ray bezpośrednio z systemu, bez konieczności używania specjalnego oprogramowania.

Oczywiście, aby przeczytać wiadomość należy odwiedzić stronę www.nextmag.pl, a najlepiej kliknąć w link przy wiadomości.

26 października 2008

Jakdojade.pl w Poznaniu na ulicę warszawska? - UPDATE


W końcu otrzymałem korespondencję od twórców serwisu jakdojade.pl. Według niej już w przyszłym tygodniu szykują się pewne zmiany, jednak pełna wersja serwisu (nie testowa) ma być gotowa za około 2-3 tygodnie. Z założenia jakdojade.pl ma być darmowy, ale mogą się w nim pojawić usługi płatne np. za SMS-a (myślę, że chodzi tutaj np. o wysyłanie odpowiedzi z rozkładem na komórkę po podaniu lokalizacji startu i zakończenia trasy).

Co może ciekawić to inny sposób podejścia do wyznaczania trasy. Nie będzie możliwości wyboru najkrótszej, najszybszej lub optymalnej, pojawi się za to opcja trasy 'najlepszej' i 'extreme' (dla spóźnionych - mających sieciówki i mało czasu, gotowych na trochę ryzyka i biegu. W późniejszym czasie pojawi się bardziej zaawansowane wyszukiwanie.

Pod koniec tygodnia mają zostać wprowadzone udogodnienia, o których pisałem wcześniej, a więc wyszukiwanie tuż po wybraniu punktu końcowego, lista numerów linii (bo czasami dużo łatwiej i szybciej kliknąć niż wpisywać dane), czy link do głównej strony serwisu np. pod logo, umożliwiający prosty powrót do początku.

24 października 2008

Warszawa ma autobuser.pl, Poznań jakdojade.pl

Jak zapewne wielu wie warszawski autobuser.pl to nie jedyny w Polsce serwis, który dostarcza internautom aktualny rozkład jazdy autobusów, tramwajów, jednym słowem (a właściwie dwoma) pisząc komunikacji miejskiej. W samej stolicy istnieje kilka projektów, mniej lub bardziej udanych, jednak programiści z innych miast także nie próżnują.

Dzisiaj chciałbym napisać o serwisie prezentującym rozkład jazdy poznańskich tramwajów i autobusów - jakdojade.pl. Może trochę subiektywnie, ale poddałem portal osądom. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę (czyli to jest na plus) na:
1. Proste i intuicyjne wyznaczanie trasy.
2. Udane wykorzystanie technologii AJAX m.in. do prezentacji rozkładów.
3. Wskazanie miejsca odjazdu i przyjazdu nie musi być dokładne, choć wtedy twórcy projektu powinni pokusić się o podanie ile mniej więcej czasu zajmie nam dojście do owego punktu. Tego zabrakło.
4. Możliwość logowania i umieszczania w historii dodawanych punktów.


Bardziej konstruktywna krytyka, to taka, która wytyka błędy i niedociągnięcia. Dlatego zebrałem kilka uwag, na które moim zdaniem warto zwrócić uwagę:
1. Interfejs strony głównej nie powala, jest jakiś mało przemyślany i zorganizowany, albo moje odczucia są spowodowane doborem kolorów. Dużo bardziej pod względem wyglądu podoba mi się autobuser.pl, czy tarfi.net.
2. Brak rozbudowanych opcji trasy najszybszej, najkrótszej, itd.
3. Przydałoby się wprowadzić wyszukiwanie tuż po wybraniu punktu końcowego.
4. Przydałoby się wprowadzić listę numerów linii (oprócz wyszukiwania), czasami dużo łatwiej i szybciej kliknąć niż wpisywać dane.
5. Po dodaniu punktu [Enter] nie jest podpięty pod żadną akcję.
6. Przydałby się jakiś link do głównej strony serwisu np. pod logo, umożliwiający prosty powrót do początku.

Niestety nie udało mi się nawiązać kontaktu z twórcami projektu, dlatego nici ze statystyk i informacji o rozwoju projektu.

Warto wiedzieć...

Przez ostatnie dni dużo działo się w świecie wiadomości. Jednak żeby się nie powtarzać to prezentuję wpisy z mojej macierzystej gazety - NEXTa.

Nowy Google Analytics
Google wprowadza ostatnio wiele zmian w swoich produktach. Wczoraj zaprezentowano uaktualnione funkcje serwisu do zbierania i badania statystyk odwiedzin – Google Analytics. To, co wyróżnia się już na początku, to integracja Analytics z usługą reklamową Adsense/AdWords. Od teraz istnieje np. możliwość sprawdzenia, jak kampania AdWords wpływa na popularność witryny.

Nowa wersja Flackera gotowa
Grupa Netguru pracująca nad rozwojem Flakera – polskiego odpowiednika serwisu FriendFeed, przygotowała znaczące uaktualnienie serwisu i dodatkowo ogłosiła zakończenie testów, co w tym przypadku było równoznaczne z rezygnacją z rejestracji tylko przez zaproszenia.

Gmail for mobile 2.0
Programiści Google, pracujący nad rozwojem Gmaila, przygotowali wersje do urządzeń mobilnych. Najciekawszą z funkcjonalności, jaka została zaimplementowana w Gmail mobile 2.0, jest działanie offline, bez konieczności podtrzymywania połączenia z siecią.

Polski multikomunikator webowy z wideo
Od teraz rozmowy głosowe i wideokonferencje są możliwe przez dowolną przeglądarkę internetową. Ponadto można przeprowadzać rozmowy wideo jednocześnie między pięcioma osobami, a tego nie oferują nawet programy takie jak na przykład Skype. Wszystkie te technologie obsługuje polski multikomunikator webowy Tokonda.

Startuje sklep Android App Market
Wraz z premierą telefonu HTC G1, nazywanego gPhonem ze względu na to, że działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android stworzonego przez Google, wystartował także serwis App Market udostępniający dodatkowe aplikacje, które można zainstalować w telefonie.

Firefox 3.1 z obsługą gestów
Edward Lee, programista Mozilli, przygotował specjalne wydanie Firefoksa 3.1 (tylko do systemów MacOS X), które obsługuje gesty wykonane na gładziku (touchpad). Takim rozwiązaniem powinni być zainteresowani szczególnie użytkownicy zarówno najnowszych MacBooków, jak i poprzedniej generacji MacBook Air – notebooki te zostały wyposażone w touchpad rozpoznający gesty wydawane za pomocą palców.

Rozbudowane autoodpowiedzi w Gmailu
Google wprowadziło nową funkcję w poczcie Gmail, umożliwiającą tworzenie szablonów odpowiedzi, które ułatwią komponowanie e-maili, dzięki wcześniej przygotowanym schematom.

OpenOffice.org z edycją PDF-ów
Najnowszy OpenOffice.org 3.0 ma rozbudowaną obsługę rozszerzeń. Jest ona podobnie zorganizowana jak ta, która jest obecna w Firefoksie 3.0. Dzięki niej możliwe było m.in. stworzenie dodatku, który umożliwi import i późniejszą edycję dokumentów zapisanych w formacie PDF.

23 października 2008

Warszawsko-praskie korki ciąg dalszy

Wczoraj pisałem o paraliżu warszawskiej Pragi, a dokładniej ulic Radzymińskiej i Solidarności. Niestety dzisiaj rano nic się nie zmieniło i ponownie zamiast 25 minut spędziłem w samochodzie dokładnie dwa razy więcej czasu.Wszystko wskazuje na to, że jutro będzie podobnie.

Myślę jednak, że i tak udało mi się w miarę szybko przedostać na Pragę, bo gdybym stał i czekał na pasie do skrętu w lewo to jechałbym co najmniej 3x25min (potwierdzone przez znajomego). Dla tych, którzy chcą spróbować zjechać z Solidarności przez przejazd, a nie przy dworcu Wileńskim i nie chcą stać na pasie do skrętu polecam skrót przez Tesco - mapka poniżej.

Wystarczy objechać Tesco i wjechać w Szwedzką i później prosto na drugą stronę torów.

Google Analytics stało się jeszcze lepsze

autor: zbroszki
Google wprowadza dzisiaj zestaw uaktualnień do darmowego narzędzia Website measuring tool. Nowe funkcje obejmują możliwość tworzenia niestandardowych raportów, poprawioną funkcjonalność podziału odwiedzających na grupy, możliwość śledzenia i mierzenia AdSense wewnątrz Google Analytics, nowe API, wprowadzenie wykresów zwancyh "cool bubble" i kilka usprawnień interfejsu użytkownika. Przyjrzyjmy się tym nowym funkcjom:

1. Raporty niestandardowe: umożliwiają tworzenie raportów z wykorzystaniem dowolnego źródła danych (takich jak ludzie, którzy kupili coś w witrynie, średnia liczba odsłon, położenie geograficzne), jako współrzędne X i Y na wykresie.

2. Podział na grupy ??gości, odwiedzających?: Pozwala obejrzeć specyficzne grupy odwiedzających stronę (takie jak na przykład osoby pozostające na stronie ponad dwie minuty pozostania dla ludzi, osoby które dostały się na stronę z konkretnego adresu, czy też osoby które spełniają więcej niż jeden warunek).

3. Integracja AdSense: Trwało to jakiś czas, obecnie istnieje możliwość sprawdzenia jak kampadnia AdWords wpływa na ruch na stronie. Możemy również sprawdzić dane z konta AdSense. Łączyć te dane z danymi Google Analytics dzięki czemu można uzyskać informację nie tylko o tym które reklamy umieszczone na stronie za pośrednictwem AdSense dają nam największy zysk, ale również które witryny odsyłające do naszej strony dają nam największe korzyści.

4. API: Pojawi się wkrótce, ale zapowiedziane zostało również dzisiaj. Google otworzy API do Google Analytics, co pozwoli programistom na wykorzystanie zassanych z Google Analytics danych na innych stronach, w różnych narzędziach, widgetach, a nawet aplikacjach mobilnych. Możliwe stanie się na przykład stworzenie widgetu pozwalającego pokazać wykresy z Google Analytics na swoim blogu.

5. Bubble charts: Nowe wykresy dynamiczne pozwalające zwizualizować dane przy użyciu pięciu informacji (współrzędnych X i Y, wielkość ??bańki??, kolor ??bańki??, oraz zmiana w czasie). Wykresy umożliwiają tworzenie animacji pokazującej co działo się z głównymi wskaźnikami opisującymi ruch na stronie. Funkcja ta pochodzi z oprogramowania Trendalyzer zakupionego przez Google w 2007 roku.

6. User Interface Tweaks: Subtelnie zmieniono cieniowanie i podświetlenie. Największa zmiana pojawia się jednak w panelu zarządzania. Teraz, jeśli masz więcej niż jedną witrynę którą analizujesz za pomocą Google Analytics, będziesz miał możliwość zobaczenia trendów na wszystkich stronach w jednym momencie.

22 października 2008

Jak skutecznie zablokować praską część Warszawy

Tak dużych korków jakie dzisiaj spotkałem na drodze do pracy nie było po tej stronie Wisły chyba nigdy. Wszystko za sprawą zamkniętego przejazdu ulicą Radzymińską - remont torów prowadzony przez PKP. Nikt chyba nie przewidywał, że tak może się to skończyć. W każdym razie, chyba lepiej kierować się na Ząbki i wjeżdżać do Warszawy z zupełnie innej strony.

Gdzieś słyszałem, że remont ma się skończyć dopiero w połowie listopada, a to oznaczałoby jeszcze miesiąc utrudnień. Mam nadzieje, że ta wizja się nie sprawdzi, bo przesiądę się na rower i mimo 5 stopni Celsiusza, będę dojeżdżał do pracy jak człowiek.

PS. Do zarządu PKP: nie można było przeprowadzić remontu latem, kiedy Warszawa jest bardziej wyludniona?

Moja aktywność w sieci

O mnie

Moje zdjęcie
Z wykształcenia programista, z zamiłowania pasjonat technologii internetowych, w pracy głównie jako redaktor i twórca wizerunku. Oprócz codziennego badania życia na Flaker, Twitter, Blip, prowadzi własną stronę www.webatech.pl o internecie i związanych z nim technologiach, w szczególności tych, które przedstawiają Google, Apple, Microsoft i Mozilla.