Przypadkiem (chowając się przed deszczem) odwiedziłem dzisiaj nasz warszawski salon Empiku przy Nowym Świecie. Oczywiście po przejrzeniu gazet z kręgu IT, skierowałem się do działu z płytami. Tak, żeby obejrzeć, może znaleźć coś ciekawego, zakupić...
Wybrałem płytę Marizy - Fado Curvo, ale pech sprawił, że najpierw spojrzałem na cenę na odwrocie płyty - 65 złotych. Pomyślałem hmmm, no może fado nie jest tak popularne jak pop, ale postanowiłem sprawdzić jak cena kształtuje się w innych sklepach (czytaj internetowych). W tym momencie przeżyłem szok i dowiedziałem się jak Empik jest w stanie zarobić na te wszystkie światełka i personel. Różnica w cenie wynosiła 30 złotych! tak płyta w Stereo i Trafficu kosztowała około 35 złotych. Ile to procent? Nawet dokładnie liczyć mi się nie chce, blisko 100%. Zrozumiałbym jeśliby to było 45, nawet 50 złotych, ale ta cena to lekka przesada, szczególnie, że na stronie WWW Empiku Mariza - Fado Curvo można mieć za 49 złotych.
PS. Dzięki tej przygodzie już wiem, że Empik będę omijać szerokim łukiem.
PS2. I jak tutaj się nie zgodzić, że płyty CD w Polsce są bardzo drogie.
Też miałam podobną przygodę. Znajoma poleciła mi płytę, którą kupiła w empiku za ok.70zł. Znalazłam tę samą płytę w merlinie za ok.40.
OdpowiedzUsuńEmpik w książkach też jest droższy,choć chyba nie aż tyle.
No ale to jest lekka przesada. Rozumiem wolny rynek itd. ale żeby ludzi tak kosić?
OdpowiedzUsuńTrochę światła na sprawę rzuca komentarz z mojego konta pingera:
http://webatech.pinger.pl/m/825593#comment1767088
Raczej mało prawdopodobne. W empiku nie ma tyle płyt by zaopatrzyć podczas promocji wszystkie sklepy internetowe w kraju.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jakoś na początku zrozumiałem to trochę inaczej, tzn. że firmy fonograficzne tną ceny.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że od kilku lat kupuję tylko na stereo. Za każdym razem sprawdzałem cenę w sklepach internetowych i tam wychodziło najtaniej. Kiedyś (jak nie było stereo) cenami konkurował jeszcze Vivid, ale wszyscy wiemy co się z nim stało.