23 marca 2009

Po testach HTC Touch HD

Zakończyłem właśnie testy HTC Touch HD, telefonu stylizowanego w wyglądzie na iPhone'a.

Muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowany, szczególnie po używaniu przez kilka tygodni poprzedniego modelu firmy, tj. HTC Touch 3G. Co prawda ekran jest dużo większy i dzięki temu rozdzielczość jest bardziej odpowiednia do przycisków i wodotrysków systemowych. Do wad telefonów musiałbym dodać także słabe kolory ekranu, które w porównaniu właśnie z 3G są znacznie bledsze, mniej nasycone. Warto także wspomnieć o baterii, którą trzeba częściej ładować niż w innych modelach. Nie należy zapominać także o rozmiarach i wadze, Touch 3G to to nie jest:)
Z kolei do plusów, oprócz wspomnianego rozmiaru ekranu, trzeba zaliczyć oddzielne wyjście na słuchawki i w miarę szybko działający system. Poza tym telefon obsługuje się w miarę wygodnie. Można nim sterować bez użycia rysika, także za pomocą palców.
Na koniec jeśli miałbym podsumować, to jednak wybrałbym 3G zwłaszcza, że za HD trzeba zapłacić około 2500 tysiąca złotych. Za tyle to jednak wybrał bym iPhone'a.

PS. W kolejnym odcinku telefonowym opiszę w 3 zdaniach odczucia w używaniu produktów firmy TellForceOne sygnowanych logo MyPhone.

21 marca 2009

Nie kupujcie w Vistula&Wólczanka...

... bo narazicie się na niepotrzebne nerwy. Dzisiaj odwiedziłem sklep Vistula&Wólcznka w celu wymiany prezentowej koszuli na taką, która będzie lepiej odpowiadać moim rozmiarom. Miła pani ekspedientka przyjęła poprzednią koszulę, zapytała się o paragon i czy mam już wybrany nowy produkt. Odrzekłem, że dopiero wszedłem do sklepu i nie zauważyłem jeszcze nic co przyciągnęło by moją uwagę. Dlatego też poprosiłem o poradę i pomoc. Pani przynosiła kolejne koszule, które niestety dzięki wprowadzeniu nowej kolekcji z nowymi szyciami nie zupełnie do mnie nie pasowały. Co ciekawe zdarzył się także model, który mimo oznaczenia na większy wzrost był znacznie mniejszy niż ten, który miał na metce trochę mniejsze liczby. W związku ze nieznalezieniem takiego produktu, który byłby idealny dla mnie zaproponowałem zwrot kosztów (300 złotych) jakie trzeba było ponieść przy zakupie produktu. Tutaj właśnie zaczęły się schody. Pani najpierw stwierdziła, że przyjąć zwrot może tylko ta osoba, która sprzedawała towar i w związku z tym mam się stawić w kolejnym tygodniu o określonej godzinie w sklepie i może wtedy moja sprawa zostanie pozytywnie rozpatrzona (przez panią ekspedientkę). Kiedy powiedziałem, że niestety nie będzie mnie już wtedy w mieście, Pani stwierdziła, że nic na to nie poradzi, ale ona nie może przyjąć zwrotu, a ja muszę, jeśli nie chcę niepasującej koszuli z którą przyszedłem, wybrać sobie produkty równowartościowe lub kosztujące więcej. W związku z tym wybrałem tańszą koszulę i dobrałem do tego 2 krawaty. CO skończyło się faktem, że i tak Pani musiała mi oddać 2 złote, bo taka była różnica. I właśnie tutaj czegoś nie rozumiem. Skoro mogła mi oddać 2 zł, to dlaczego nie mogła mi oddać całej kwoty, albo chociażby tej z różnicy pomiędzy tańszą koszulą.
Powiem szczerze, że rzadko spotykam się z takimi sytuacjami, kiedy nie mogę zwrócić towaru. Kiedy idę na zakupy do H&M, czy Reserved, nie mam z tym najmniejszych problemów. A w tym pierwszym nie wymagają nawet paragonu, wystarczy tylko przyjść z ich produktem. Podobnie problemów nie miałem, jeśli rozpatrujemy sytuację w sklepie z koszulami, w Wilsoorze. Nie wiem dlaczego zatem takie sklepy jak Vistula&Wólczanka tak traktują klientów, szczególnie że nie było to zakup za 30 złotych tylko 10 razy droższy. Warto zaznaczyć tutaj niekonsekwencję w działaniu, bo jednak ktoś może przyjąć zwrot. Podejrzewam, że sprawa po prostu wygląda tak, że pracownicy dostają dodatkowo do wypłaty prowizję od sprzedanych ubrań. Nie wiem także, czy nie była to specyfika tylko jednego sklepu (Olsztyn, Centrum Handlowe Alfa), bo Pani ekspedientka nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.
Postawię jeszcze jedno: Dlaczego sklepy traktują konsumentów tak jak 20 lat temu? Kiedyś przynajmniej istniał przepis zwrotu nieużywanego towaru w ciągu 5 dni, a teraz?

PS. Ostatnio na swoim blogu Artur Kurasiński narzekał  na KFC. Wydaje mi się, że firmy nadal traktują nas konsumentów jakbyśmy nie mieli wyboru i musieli kupić wybrany towar właśnie od nich.

15 marca 2009

Spring Framework

Kontynuując temat GWT, a raczej GXT, jaki pojawił się w lutowym wydaniu Software Developer's Journal, w kolejnym numerze marcowym możemy przeczytać o Spring Framework, czyli technologi, która pozwoli nam m.in. na skorzystanie z Javy po serwerowej stronie aplikacji także napisanej w GWT. Z artykułu można dowiedzieć się "Jak konfigurować kontener IOC (Inversion of Control) Springa za pomocą klas języka Java" oraz "Jak połączyć klasyczną konfigurację XML z Java Configuration Project".

Niestety osoba, która nie miała do tej pory styczności ze Springiem musi najpierw poświecić kilka ładnych godzin na zrozumienie serwerowej konfiguracji aplikacji zapisanej w XMLu. Bez tej wiedzy i przynajmniej minimalnej znajomości Springa, nie ma co siadać do tego artykułu. Nie jest to jednak jego minus. Stoi po prostu na dużym poziomie.
Po zdobyciu tych umiejętności można rozpocząć podróż ze Springiem i Java Configuration Project (lub krócej JavaConfig), czyli pod projektem Springa, który dostarcza nowych możliwości konfiguracyjnych dla kontenera IoC. Po pierwszym przeczytaniu artykułu, warto zrobić to ponownie:) a jeszcze lepiej odwiedzić strony podane na końcu. Powinny pomóc w zrozumieniu zagadnienia początkującym użytkownikom tej technologii.

10 marca 2009

Jedyny telefon z Windows Mobile, który daje radę

Dzięki uprzejmości HTC mogłem przetestować kolejny telefon z serii Touch, tj. model 3G. Pierwsze co mnie uderzyło po otwarciu pudełka to rozmiar - nie pamiętałem wymiarów ze specyfikacji - smartfona. 3G okazał się małym (wymiary: 102 x 53,6 x 14,5 mm) i zgrabnym urządzeniem o zaskakująco niewielkim ciężarze, tylko 96 gramów. Kolejnym plusem jest wyświetlacz TFT LCD typu Sensitive o liczbie kolorów równej 65k. Dzięki niemu barwy są na prawdę żywe i zbliżone do naturalnych. Dodając do tego ciekawy wygląd, można śmiało stwierdzić, że Touch 3G może się podobać.
Niestety jak każdy sprzęt nie jest idealny i do minusów jakie widać już na początku można zaliczyć mały jak na dzisiejsze realia wyswietlacz (tylko 2,8 cala przy rozdzielczości QVGA). Trudności może także sprawiać interfejs sterujący d-pad, który składa się z cienkiej krawędzi kwadratu.

Jednak jeśli uruchomimy już telefon to za nic nie bedziemy chcieli z niego rezygnować. Po pierwsze jest to jedyny telefon z systemem Windows Mobile, który daje radę i działa na prawdę szybko. Z pewnoscią jest to związane z wydajnym procesorem Qualcomm MSM7225 o częstotliwosci 528 MHz i pamięcią RAM, której jest 192 MB. Z danych specyfikacji warto wspomnieć także o module sieci bezprzewodowej w standardzie 802.11 b/g, module GPS i telefonii 3G. Jednak prawdziwą potęgą Touch 3G jest wytrzymanie na bateriach. Ten telefon przy standardowym użytkowaniu (rozmowy + internet) jest w stanie bez naładowania działać 2-3 dni, a to jak na smartfon jest bardzo dobrym wynikiem.

Do tego należy dodać dobrze wyposażony programowo Windows z nakładką TouchFLO 3D. Problemem może być natomiast brak klawiatury fizycznej na korzyść wirtualnej. Niektórym jej użycie może sprawić duże trudności. Jeśli jednak ja miałbym polecać telefon firmy HTC to na pierwszym miejscu stawiam jak na razie Touch 3G.

Polecam także przeczytanie innych tekstów o telefonach:
Zabawa w smartfon - HTC Touch Pro
Wieczorna opowieść o Era G1 aka gPhone

06 marca 2009

AulaPolska 33 - krótkie podsumowanie

Wczoraj miałem przyjemność po raz drugi uczestniczyć w spotkaniu pasjonatów internetu i reklamy, czyli AuliPolskiej (tutaj podziękowania dla organizatorów, którzy przygotowują imprezę i po niej dzielą się ze słuchaczami pizzą ).

Odniosłem wrażenie, że poziom wczorajszej auli był trochę wyższy niż poprzedniego spotkania. Dodatkowo organizacyjnie wyglądało to znacznie lepiej (może poza światłami przy wyświetlanym obrazie, które mi akurat przeszkadzają). Moją największą uwagę w czwartkowym wieczorze przykuła prezentacja Pawła Rutkowskiego związanego z projektem PolarRose.
W jego ramach został zaprojektowany i stworzony algorytm rozpoznawania twarzy (nie tylko wyszukiwania na obrazach), dzięki któremu można szybko porównywać twarze ze sobą. Co ciekawe w ramach jego zastosowania można przeszukiwać duże bazy danych 10GB w czasie rzeczywistym. Innym ficzerem PolarRose jest m.in. możliwość szybkiego nauczenia programu rozpoznawania innych obiektów, oczywiście po podaniu wzorca. W ramach tej prezentacji padło dużo pytań, ale mi urodziło się jeszcze jedno, czy PolarRose weryfikuje dane wprowadzane przez internautów. W projekcie udało się także stworzyć plugin, który umożliwia matchowanie osób do zdjęć.

Pozostałe prezentacje były równie ciekawe, więc po przygotowaniu materiału wideo zachęcam do ich obejrzenia. Chciałbym dorzucić jeszcze słowo do AppStore o którym mówił Artur Kurasinski:
Podobno są plany uruchomienia AppStore dla aplikacji dla OSX-a.
Większa skala dystrybucji aplikacji jest w przypadku systemów Windows np. teraz Seven. Wystarczy zrobić jakiś „czyściciel rejestru” i sprzedaż gwarantowana. Wszyscy mają sklepy, tak więc Microsoft może przygotuje lepszą wersję swojego dla systemów Windows. Aaaaaa - już jest Windows Marketplace.

O dokładnym rozkładzie spotkania można przeczytać na stronie AulaPolska.

05 marca 2009

Przepraszam jak do jade do Wrocławia?

W ciągu ostatnich kilku miesięcy na rynku internetowym mamy pełen wysyp serwisów związanych z rozkładem komunikacji miejskiej. Pisałem już m.in. o trafi.net, autobuser.pl, przesiadki.pl czy jakdojade.pl. Kilka dni temu odwiedziłem ten ostatni i ku mojemu zdziwieniu zauważyłem kilka ciekawych aktualizacji.

Po pierwsze pojawiła się wersja mobilna serwisu dostępna pod adresem m.jakdojade.pl. Po drugie dopracowane zostało wyszukiwanie ścieżki podróży, a po trzecie (co zaskoczyło mnie najbardziej) dodany został rozkład komunikacji dla drugiego miasta, Wrocławia. W tym momencie należy wspomnieć, że dotychczas można było korzystać tylko z wyszukiwania połączeń w Poznaniu.

Oprócz tych nowości dodano możliwość wysłania linku z trasą na e-mail, szybką zmianę przystanku początkowego i końcowego trasy, a także zaprojektowano nową tablicę przystanków. Co ciekawe twórcy postanowili dodać także wyliczanie jak najmniejszej kwoty jaką trzeba wydać na bilety.

Jestem pełen podziwu dla zespołu i czekam na kolejne miasta. Widać, że na tym obszarze rynku zaczyna się całkiem niezła rywalizacja.

03 marca 2009

Nowe podejście do WikiMapy, czyli wMapa w akcji

30 lipca ubiegłego roku opisywałem serwis z mapami uruchomiony przez firmę o2. WikiMapa, bo o niej mowa doczekała się kilku akutalizacji, z których można wywnioskować, że programiści mają w końcu czas na dopracowanie projektu.


Po pierwsze nazwa serwisu została poddana tuningowi i została zmieniona z WikiMapa na wMapa (pytam trochę na przekór: Dlaczego nie o2Mapa?). Dodatkowo można zauważyć, że poprawiona została także sama mapa, choć może to być tylko moje wrażenie. Ciekawostką jest także połączenie mapy z danymi z Wikipedii (moduł Widok). Dzięki skorzystaniu z tej opcji można spowodować, że na mapie zaznaczone zostaną np. dworce kolejowe, kościoły, wieżowce, zabytki, miasta i inne informacje. Całość nie jest jeszcze dopracowana graficznie, ale widać (informacji szukaj na jednym ze screenów), że prace ciągle trwają. Czekamy więc na wersję końcową.

01 marca 2009

Telefon stworzony do Googlenetu!

Koniec końcem doczekaliśmy się akcji reklamującej Era G1 w mediach. Tym razem spece od haseł postarali się trochę lepiej niż w przypadku iPhone'a (dla przypomnienia hasło brzmiało: "iPhone 3G, iPhone na który czekałeś"). Ja widzę jednak trochę inny problem, a w zasadzie dwa, ale kolejno.
Po pierwsze, po testach G1 mogę śmiało stwierdzić, że smartfon dzięki parametrom sprzętowym może i nadaje się do przeglądania stron WWW, czy odbierania poczty, ale jeśli chodzi o dostosowanie oprogramowania, czy generalnie obsługi, to jednak iPhone w tej rywalizacji wygrywa z dużą przewagą. Jest więc on bardziej niż G1 telefonem do internetu. Poza tym G1 to jednak telefon stworzony do Googlenetu (YT, Gmail, Wyszukiwarka, Maps).
Po drugie jeśli, użytkownik zacznie korzystać z owego reklamowanego internetu bardzo intensywnie, to po kilku dniach może my zabraknąć wykupionego w abonamencie transferu danych np. na oglądanie filmów z YT. Wartość 500MB przydałoby się zwiększyć do 1GB, zwłaszcza, że i tak operatora to nic nie kosztuje.
Krótko podsumowując, to kampania G1 wydaje mi się bardziej udana niż iPhone 3G, ale mogłoby być trochę lepiej.

Moja aktywność w sieci

O mnie

Moje zdjęcie
Z wykształcenia programista, z zamiłowania pasjonat technologii internetowych, w pracy głównie jako redaktor i twórca wizerunku. Oprócz codziennego badania życia na Flaker, Twitter, Blip, prowadzi własną stronę www.webatech.pl o internecie i związanych z nim technologiach, w szczególności tych, które przedstawiają Google, Apple, Microsoft i Mozilla.