29 września 2008

MyStock – to juz ponad pol roku

Autorem tekstu jest Mateusz Niewiński, pierwotnie ukazał się on na jego blogu Viix Trader Chronicles.


Ta notka miała być napisana wcześniej, ale zamiary to jedno, a samo wykonanie to drugie. Tak więc chciałbym poruszyć pewne problemy, które niesie ze sobą ten serwis, ale też jego niewątpliwe zalety i „moje przyznanie się do winy” - zbyt pochopną ocenę serwisu.

Zacznę od tego ostatniego aspektu. W notce pt. „MyStock.pl - nowa nasza-klasa?” napisałem zbyt wiele. Przede wszystkim, że nie będzie to porasta popularny - błąd. Ponad 10 tys. zarejestrowanych użytkowników robi wrażenie. Napisałem też, że zawartość nie będzie ambitna. O ile dodawanie newsów dalej jest jakie jest to po opiniach użytkowników można zorientować się co do rynku. Sprawdzalność wynosi ok. 60%, więc jest lepiej niż gorzej. Jednak nikomu nie radzę inwestować prawdziwych pieniędzy w oparciu o właśnie te opinie. Są one przecież produkowane przez każdego, więc podstawy wydania tych opinii nie są zbyt mocne.

Dodano też do serwisu coś czego brakowało - notowania online. Przedstawiają one 5 ostatnich transakcji (cena i wolumen) oraz po 1 najlepszej ofercie. Owszem, takie same mogę mieć, np. w mBanku, ale tutaj są dostępne w lepszej formie. Do korzystania z nich niezbędne jest bycie wśród 3000 najbardziej aktywnych użytkowników serwisu. Nie jest to specjalnie trudne. Wystarczy „nastukać” ok. 200 pkt. miesięcznie, żeby znaleźć się tam. Ja obecnie mam ponad 5,5 tys. punktów, co daje mi 28 miejsce w rankingu. Dodatkowo z notowań można otworzyć wykres danego waloru (tylko w cenach podglądowych).

Nadal podtrzymuję zdanie, że system rankingowy (o którym wspominam powyżej) jest nienajlepszym wyjściem. Lepszy byłby współczynnik skuteczności opinii (np. 90%) do ich ilości. Bo skuteczność 90% na 100 opiniach jest mniej warta niż skuteczność 80% na 1000 opinii. Do tego nadal brakuje wartości dla poważnego inwestora - jest tam może 20-30 osób, które znają się na rzeczy i potrafią wystawić dobrą, popartą jakimiś prognozami, opinię dla spółki. Dziwi mnie też mała aktywność na forach - dyskusje może i zdarzają się ambitne, ale w większości przypadków sprowadzają się do krótkiego zdawkowego komentarza newsa - ja też nie jestem święty.

Jeśli chcesz przeczytać więcej tekstów o tematyce biznesowej zajrzyj na blog autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja aktywność w sieci

O mnie

Moje zdjęcie
Z wykształcenia programista, z zamiłowania pasjonat technologii internetowych, w pracy głównie jako redaktor i twórca wizerunku. Oprócz codziennego badania życia na Flaker, Twitter, Blip, prowadzi własną stronę www.webatech.pl o internecie i związanych z nim technologiach, w szczególności tych, które przedstawiają Google, Apple, Microsoft i Mozilla.