Kilka tygodni temu w internecie znalazła się pierwsza wersja TiWi.pl - interaktywnego programu telewizyjnego wyposażonego w szereg funkcji społecznościowych. Informacja o tym pojawiła się na GoldenLine. Z kolei na początku tego tygodnia wystartowała nowa wersja serwisu, z wieloma funkcjami, których domagali się m.in. internauci z GL. Wchodząc na stronę, pierwsze co przykuwa naszą uwagę to ciekawa grafikę i sposób prezentacji programów. Dodatkowo TiWi.pl został wyposażony w szybką wyszukiwarkę/widget kanałów telewizyjnych. Według wyglądu, prostoty budowy i zawartości widać, że TiWi jest skierowany zarówno do osób sporadycznie oglądających telewizję, jak i do typowych maniaków przesiadujących przed telewizorem kilka godzin dziennie.
TiWi.pl wyróżniają funkcje unikalne w tego typu projektach:
* tworzenie własnych programów telewizyjnych;
* zapisywanie ulubionych programów;
* ustawianie przypominań na e-mail;
* możliwości oceniania i komentowania każdej audycji;
* prezentacja wszystkich programów w jednym oknie;
* widget ułatwiający wyszukiwanie;
Odpowiedź na pytanie, czy serwis przyjmie się na polskim rynku jest trudna, aczkolwiek sposób prezentacji i prostota rzeczywiście mogą przypaść do gustu wielu osobom, które szukają wygodnego narzędzia prezentującego program telewizyjny.
Mam pewne podejrzenie, że strona tiwi.pl nie działa do końca zgodnie z prawem! To mocno podejrzane, że te wszystkie ramówki i opisy są dostępne bez żadnych reklam, całkiem free! Takie dane sporo kosztują (zależy od firmy, ale to spory koszt - kilka tys. pln/miesiąc), gdy kupuje się je z legalnego źródła, a witryny typu teleman.pl (a nawet tv.wp.pl i inne tego typu) działając legalnie (czyt. redystrybuując dane w sposób nie łamiący praw autorskich) zmuszone są do wyświetlania reklam lub finansowania w inny sposób (a także często podawania źródła danych - zazwyczaj są to firmy AKPA lub A plus C). Czy autor może zdradzić pochodzenie danych?
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że jeśli nie czerpiesz kosztów materialnych to możesz wykorzystywać dane w sposób dowolny.
OdpowiedzUsuńZagadnienie jest ciekawe, generalnie chodzi o redystybucję danych chronionych prawnie. Przecież nie za bardzo można za darmo rozdawać np. pdf'y z książkami, które są dostępne w księgarni, bo to jednak piractwo, co może służyć za analogię w przypadku programu tv i opisów pozycji programowych (które to są chronione prawem autorskim, bo ktoś je napisał, tak jak książki). Zatem, to chyba nie jest do końca takie proste.
OdpowiedzUsuńZacutyję fragment tego bloga:
OdpowiedzUsuń"Legalność działania serwisu zapewnia położenie jego serwerów. Są one umiejscowione w Hiszpanii, gdzie sieci torrent zostały uznane za legalne, jednak dla przypomnienia u nas w kraju pobieranie za pomocą p2p, a więc i automatyczne rozpowszechnianie treści chronionych prawem autorskim jest nielegalne."
wpis http://www.webatech.pl/2009/05/seriale-przez-rss-showrss.html
Czy to nie jest podobnma sytuacja?