07 października 2009

Google Chrome OS – moja analiza

Google w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy mocno zmienił swój profil z agencji reklamowej, dostawcy serwisów internetowych i aplikacji webowych na firmę, która więcej miejsca poświęca aplikacjom desktopowym – Chrome i systemom operacyjnym – Chrome OS, czy Android OS. Możemy już zatem pozycjonować Google, nie tylko na rynku reklamowym, ale również software’owym, a to oznacza, że w pewnym sensie gigant zaczyna rywalizować z Microsoftem (Windows, Windows Mobile, Office), Apple (MacOS, iPhoneOS), Canonical (Ubuntu), a także innymi podobnymi firmami.

 

Jednak przed dużym G daleka droga. Pokazuje to m.in. popularność jaką udało się zdobyć przeglądarce Chrome i systemowi Android. O ile jeszcze ten drugi systematycznie zwiększa udział w rynku dzięki sprzedaży coraz to nowych telefonów, o tyle Chrome nie może się wybić poza próg 5%. Być może należy dać mu jeszcze czas, chociaż przy takiej promocji w wyszukiwarce jaką dostaje przeglądarka, według mnie powinna już zyskiwać co najmniej 10%.  Być może problemem są przyzwyczajenia użytkowników i o ile techniczni internauci z chęcią testują Chrome’a, o tyle pozostała większość nie widzi potrzeby instalacji i nauki nowej przeglądarki. Jeśli Google chce zyskać nowych użytkowników powinien zastanowić się jak przekonać ich, że muszą usunąć Firefoksa, zrezygnować z Internet Explorera, Safari, czy Opery właśnie na rzecz Chrome’a. Standardowe reklamy i zachęcanie do instalacji raczej nie wystarczą.

 

Google wpadł także na inny pomysł promocji Chrome’a – zrobimy nowy system operacyjny, w który będzie on domyślną przeglądarką. Mam nadzieje, że nie tak powstała koncepcja Google Chrome OS. Warto jednak zastanowić się chwilę, czym będzie GCOS? Jak Google przekona nas do instalacji swojego systemu zamiast Windowsa, czy Ubuntu? Przecież GCOS ma być nowym linuksem, co zatem wyróżni go ze zbioru kilkudziesięciu dystrybucji? Odpowiedź jest prosta – dostępność. Google pokazało, że potrafi zaoferować dobry system operacyjny i brać czynny udział w jego rozwoju – AndroidOS. Ma już zatem doświadczenie w rozmowach z firmami, które porzuciły Windows Mobile na rzecz właśnie Androida. Można wnioskować, że z GCOS będzie podobnie, co zdają się potwierdzać plotki, w których wymienia się z nazwy producentów netbooków, na których Google Chrome OS ma być preinstalowany. Kto zatem z producentów systemów operacyjnych powinien się bać? Wszystko wskazuje na to, że na początku Canonical i Microsoft, który może stracić pozycję lidera na rynku OS-ów dla netbooków.

 

Specjalnie dla Ciebie przygotowałem także inne artykuły:
Google Chrome OS – pokaz możliwości
Google Chrome 5.0
AndroidOS prawdziwie open source

4 komentarze:

  1. Mi się wydaje, że ChromeOS będzie przede wszystkim nowym podejściem do OS - przeniesie ciężar z komputera do cloudu. A to w przyszłości wydaje mi się nieuniknione dla wszystkich OSów. Google będzie więc pierwszy i w związku z tym będzie miał bardzo duży handicap.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nic nie zmieni tego, że będą musieli przekonać producentów, bo inaczej nie mają szans (patrz Ubuntu).

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że po ostatnich "sukcesach" Ms nie będą mieli większego problemu. Poza tym, pozycja Google przy negocjacjach z producentami jest przynajmniej zadowalająca, tak uważam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Bartek: Pewnie masz rację

    OdpowiedzUsuń

Moja aktywność w sieci

O mnie

Moje zdjęcie
Z wykształcenia programista, z zamiłowania pasjonat technologii internetowych, w pracy głównie jako redaktor i twórca wizerunku. Oprócz codziennego badania życia na Flaker, Twitter, Blip, prowadzi własną stronę www.webatech.pl o internecie i związanych z nim technologiach, w szczególności tych, które przedstawiają Google, Apple, Microsoft i Mozilla.